wtorek, 13 stycznia 2015

Władysław IV Waza

Władysław Czwarty, z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski, czernihowski, opolski i raciborski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów, wielki książę Finlandii, Karelii, Ingrii, książę Estonii, Rygi, Mazur, Wolina i dziedzic Łotwy, tytularny król Jerozolimy (roszczenia Brienne), wybrany Carem Rusi

Władysław Zygmunt Waza urodził się 9 czerwca 1594 r. w pałacu królewskim w Łobzowie, jako trzecie dziecko i pierwszy syn króla Zygmunta III Wazy i królowej Anny Habsburżanki. Było to niezwykłe wydarzenie, które wywołało wśród szlachty entuzjazm, gdyż ostatnim narodzonym w Polsce królewiczem, który miał szanse na objęcie tronu po ojcu był Zygmunt II August. Królewicz urodził się w królewskiej rezydencji w Łobzowie, która powstała za czasów Kazimierza III Wielkiego, gdzie para królewska przebywała tam po pożarze Wawelu. Królowa w czasie ciąży czuła się źle, obawiano się, że dziecko, podobnie jak zmarła niedawno Katarzyna, nie pożyje długo, jednak nowonarodzony chłopiec był silny i zdrowy. Chłopca nazwano Władysław Zygmunt, oba imiona nawiązywały do tradycji Jagiellońskiej i miały upamiętniać Władysława Jagiełłę, Warneńczyka oraz Zygmuntów: Starego i Augusta, a także uhonorować samego ojca królewicza. Na rodziców chrzestnych wybrano Annę Jagiellonkę oraz brata królowej Anny arcyksięcia Ferdynanda, przyszłego cesarza. Anna Austriaczka napisała do papieża list, w którym zapewniała, że wychowa syna na dobrego katolika, przy czym jego mamką została protestantka, co wywołało gniew u prymasa Stanisława Karnowskiego, który nazwał mamkę sekciarką. Prymas obawiał się, że z mlekiem mamki, Władysław wyssie niechęć do Kościoła. Rzeczywiście, przyszły król nie będzie tak gorliwe religijnie jak jego ojciec, okaże się niechętny jezuitom, nie będzie miał nic przeciw innowiercom, poza tymi ze Szwecji, którzy, jak uważał, odebrali mu koronę, a ulubionym członkiem jego rodziny była jego ciotka, luteranka Anna Wazówna. Król miał powiedzieć o innowiercach: Między nami nie ma żadnej różnicy albo jest bardzo mała. Taka postawa króla nie spodobała się papieżowi Urbanowi VIII, który poprzez swego nuncjusza w Rzeczypospolitej Filonardiego, próbował wpłynąć na niechętnego kontrreformacji króla, chcąc podtrzymać w Polsce silne tendencje antyinnowiercze, jednak nie lubiący nacisków Władysław odprawił nuncjusza, zrywając tym samym na jakiś czas stosunki ze Stolicą Apostolską.


Władysław był dzieckiem powszechnie lubianym, radosnym, wydaje się, że był przeciwieństwem swoich skłonnych do melancholii, skrytych rodziców. Stanisław Kobierzycki pisał o nim:
O twarzy pięknej i miłej, o bladoróżowej cerze, świadczącej o prawdziwej skromności; włos jasny, oczy żywe, o pogodnym, ale opanowanym spojrzeniu na wszystkie światowości, nos miał długi, postawę zachował jeszcze chłopięcą, kształtne członki; w mowie pełen wdzięku. Zachowaniem swoim zjednywał sobie powszechne uznanie i sympatię. Przede wszystkim zaś pociągał w tym czasie starszych swą szczególną życzliwością i miłością do polskiego narodu, zwłaszcza że ubierał się po polsku.
Po latach uroda miała przeminąć, sam król roztył się i zaczął chorować na podagrę, kamicę nerkową, reumatyzm, co niekiedy powalało go na długi czas do łóżka. Nie przeminęła jednak nigdy sympatia, jaką król był darzony w społeczeństwie.


W 1605 r. jego macochą została młodsza siostra jego matki Konstancja. Kontakty tej dwójki nie były łatwe, Konstancja za wszelką cenę chciała podkopać pozycję siostrzeńca-pasierba, by królem nie został on, ale jej najstarszy, ukochany syn Jan Kazimierz, Jednak macocha nie była aż taka zła, jak przedstawiają to historiografowie, gdyż wsparła przed ojcem Władysława, który pragnął odbyć, wzorem ówczesnej młodzieży, podróż na Zachód, a także spłacała jego liczne długi. Podróże były dopełnieniem edukacji młodzieży z wielkich domów, a wykształcenie Władysław odebrał staranne, znał również kilka języków: polski, szwedzki, niemiecki (tylko w mowie), łacinę i włoski.


Mimo elekcyjności tronu polskiego, Władysław od początku postrzegany był jako następca swego ojca, choć starano się za wszelką cenę uniemożliwić dokonania elekcji vivente rege. Władysław od młodości, w przeciwieństwie do swego ojca, przygotowywany był do przejęcia rządów. Było to jednak dość subtelne, gdyż król Zygmunt III nie chciał narażać się rozkochanej w swej wolności i władzy szlachcie. Królewicz brał także udział w kampaniach wojennych swojego ojca, miedzy innymi w wyprawie moskiewskiej, czy też w bitwie pod Chocimiem.


W 1610 r., w wieku zaledwie szesnastu lat, Władysław został obwołany wielkim księciem moskiewskim i carem Rusi. Zaczęto bić monetę z jego podobizną, a on sam, jako car, zawarł z Rzecząpospolitą w 1617 r. poufny akt o pokoju i wzajemnym wsparciu w walkach z Turcją i Tatarami oraz o przekazaniu królowi polskiemu wielu ziem. Władysław jednak nigdy nie został koronowany czapką Monomacha, choć swoich pretensji do Moskwy zrzekł się dopiero w 1635 r.


15 listopada 1620 roku doszło do zamachu na króla Zygmunta III, którego osłonił i uratował właśnie Władysław oraz marszałek koronny Łukasz Opaliński. Zamachowcem był dwudziestotrzyletni szlachcic z sandomierskiego Michał Piekarski, który zaatakował króla czekanem, gdy ten wraz z orszakiem zmierzał na nabożeństwo do katedry świętego Jana. Powodem ataku był fakt, że Zygmunt ustanowił nad Piekarskim i jego dobrami kuratelę, prawdopodobnie z powodu choroby psychicznej szlachcica, którą wywołał wypadek jakiemu ów uległ w młodości, podczas którego rozbił sobie głowę. Piekarski nasłuchał się zapewne opowieści o tym jak w 1610 roku, we Francji zamordowano króla Henryka IV Burbona, a być może słyszał również o zamordowaniu w 1589 roku króla polsko-francuskiego Henryka III Walezego. Piekarski został stracony, a jego stracenie poprzedziły dość nieskładne zeznania, które dały początek znanemu powiedzonku.


W 1632 r. został wybrany na króla Polski i wielkiego księcia Litwy, a jego elekcja uchodzi za najbardziej zgodną w historii. Była z resztą jedynie formalnością. Król, w jednej czwartej Jagiellon, uważał się za Polaka, jednak kwestia szwedzka wciąż była nagląca. Władysław jednak był w tej kwestii realistą i usatysfakcjonowałby się jakimś dziedzicznym terytorium, najchętniej bogatymi i rozwiniętymi Inflantami.


Władysław był bardzo kochliwy, otaczał się kochankami, na które nie szczędził grosza. Podczas jednego z posiedzeń senatu, indagowany na temat braku finansów król oznajmił: Niech to tak będzie, żem ja te kilkakroć sto tysięcy kurwom moim rozdał. Nie ma co się dziwić, że król szukał kochanek, jego pierwsza żona, Cecylia Renata Austriaczka uposażona była we wszystkie defekty urody swojej rodziny, natomiast druga, Ludwika Maria Gonzaga, była już jak na owe lata posunięta w latach, a jej słynna niegdyś uroda dawno przeminęła. Król ujrzawszy ją miał powiedzieć nie bez sarkazmu: To jest ta piękność, o której tyle opowiadaliście mi cudów? Najsłynniejszą kochanką Władysława była Jadwiga Łuszkowska, która urodziła królowi syna Władysława Konstantego, a może także córkę.


Władysław IV był mecenasem sztuki, za jego czasów rozwinął się teatr dworski oraz opera, sprowadzał na dwór artystów oraz dzieła, głównie Rubensa, a jego kolekcja dzieł tego holenderskiego malarza ustępowała tylko kolekcji Habsburgów hiszpańskich. Czasy jego panowania, były dla Rzeczypospolitej srebrnym wiekiem, były tym, czym w dynastii Jagiellonów było panowanie Zygmuntów: Starego i Augusta. Były to czasy względnego pokoju, a szlachta bogaciła się wykorzystując dobrą koniunkturę na zboże.


Z całą pewnością Władysław był największym z Wazów, a obok Jana III Sobieskiego ostatnim z wielkich polskich królów-wodzów. Śmierć Władysława IV w Mereczu 20 maja 1648 r. wywołała powszechny żal i ubolewanie. Adam Kisiel, wojewoda bracławski, wypowiedział znamienne słowa: extincto Principe Nostro [ze śmiercią naszego władcy] oraz zgasł pokój, szczęście i sława Rzeczypospolitej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz